Spektakl „Momo”. Przygotowania- czas START!

Rozpoczęliśmy próby do naszego najnowszego spektaklu „Momo”. Pozwólcie, że podzielę się z Wami kilka refleksjami na wstępie. Pierwsze nasze robocze spotkanie, w którym uczestniczą wszyscy należący do kółka teatralnego budzi wiele emocji. Wszystko dlatego, że każdy jest ciekawy jaki spektakl przed nami i jaką rolę każdy otrzyma. Wszyscy chcieliby zagrać główną rolę, jednak jest  to niemożliwe z wielu powodów. Jednym z nich jest fakt, że wtedy spektakl byłby po prostu nudny. Wątki poboczne, postacie  drugoplanowe tworzą klimat, atomsferę, sprawiają, iż akcja jest żywa, ciekawa, interesująca.  I tym razem nie obyło się  bez fochów: „Bo znowu on/ona”, „Dlaczego  ona a nie ja?”

Przydział ról to trudne zadanie, jednak wierzcie mi- dobieram role do osobowości a nie ze względu na „widzi mi się”, czy też sympatie. Mi także zależy na naszych spektaklach i nie mogę sobie pozwolić na tego typu zachowania odnośnie przydziału ról. I zapewniam, że do tej pory ZAWSZE udawało mi się idealnie dobrać osobę do granej przez nią postaci. Poza tym można mieć główną rolę i być niezauważonym, a można też mieć mały epizod i zrobić wielkie wrażenie na publiczności! Pierwsze wspólne spotkanie nad naszym spektaklem „Momo” to także omówienie fabuły, przesłania, kreowanych postaci,  odpowiedź na pytania uczennic i uczniów. A jest ich wiele- począwszy od tego : Czy mam dużą rolę?  a skończywszy „W co będę ubrany?”

Praca w zespołach

Rozpoczęliśmy spotkania w małych zespołach, aby pracować nad poszczególnymi scenami.  W tym czasie, pozostałe osoby mają czas wolny od prób. Przyjdzie i na nich pora.  Nadejdzie taka chwila, że sytuacja się odwróci- Ci, którzy teraz mają wolne- zaczną ćwiczyć, a Ci którzy ćwiczą- będą mieli chwilę oddechu. Wszystko po to by za jakiś czas móc poszczególne sceny ze sobą połączyć łącznikami. Nie jest to łatwe i wymaga precyzji oraz pomysłu jak poszczególne sceny ze sobą połączyć. Bo nie wystarczy ich po prostu ot tak skleić.

Próby stolikowe i sytuacyjne

Pierwsze dwie próby z danym zespołem to nic innego jak próby stolikowe. Siadamy i wspólnie rozmawiamy o danej postaci. Nadajemy  każdej z nich charakter, zastanawiamy się z jaką intencją idzie, co i do kogo mówi. Czytamy daną scenę. Kiedy mamy to już za sobą, przystępujemy do prób sytuacyjnych. I tu na chwilę się zatrzymam. Niekiedy uczymy się wspólnie tekstu na siedząco (z odpowiednią intencją, artykulacją, nastawieniem…), innym razem od razu w ruchu. Wszystko zależy od kilku czynników:

-miejsca rozgrywającej się sceny

-energii osób uczestniczących na próbie

-ilości osób w danej scenie.

Uczniowie uczą się zawsze wyłącznie na próbach, by powiedzieć tekst z odpowiednią intencją. W domu większość niestety uczy się „bez wyrazu”, dlatego tego nie robimy.

Próby sytuacyjne to te, podczas których uczymy się tekstu kreując już daną postać w ruchu lub bezruchu- w zależności od granej postaci. Są żmudne i wymagają wielkiego zapału by przychodzić w godzinach popołudniowych. Często jest tak, że te same sceny powtarzamy  wielokrotnie. W wielu przypadkach (i tym razem także) eksperymentujemy i poprawiamy kolejne fragmenty sceny- wejścia/ wyjścia/ zadanie aktorskie do wykonania (bezruch też jest zadaniem aktorskim). Przygotowując obecnie „Momo”  próbujemy kilka wariantów by wreszcie wybrać ten jeden właściwy. Nie jest to łatwe, także dla uczniów w aspekcie fizycznym, jak i psychicznym. Ciągłe zmiany, kolejne próby… Wreszcie się udaje. Po 4 próbach nad sceną 1, udało nam się dziś doprecyzować szczegóły odnośnie  sceny rozpoczynającej spektakl. Dziś wprowadziliśmy też kontrapunkt, który jako pomysł pojawił się własnie dziś i ma zaskoczyć widza, „ożywić” go. Myślę, że nam się to uda. Napiszę już po premierze jak poszło, więc trzymajcie kciuki. Jednak wcale nie oznacza to, że jeszcze czegoś nie zmienimy. Do samej premiery jeszcze wiele może się zdarzyć, choć na 2 tygodnie „przed ” staram się już nic nie zmieniać by nie wprowadzać  niepotrzebnie zamieszania.

Kostiumy i rekwizyty na próbach

Konstantin Stanisławski mawiał, że nie należy ćwiczyć przed lustrem. Tak też robimy. Lustro powoduje, że aktor skupia się na wyglądzie, natomiast nie skupia się na samej grze na scenie, przez co granie staje się powierzchowne. Po 4 próbach, w tym 2 sytuacyjnych, wprowadziłam drobne rekwizyty. Od przyszłego tygodnia wprowadzę elementy kostiumu. Zarówno jedne jak i drugie są kluczowe w naszym spektaklu, dlatego na tym etapie są nam niezbędne. Aktor musi je odpowiednio „ograć”. Podczas sceny mówiąc fragment tekstu, musi sobie z nimi poradzić, wykonać konkretne czynności  . Stąd też decyzja, by na tym etapie ćwiczyć właśnie z nimi. Gdybym  wprowadziła je dużo później, moi aktorzy bmogliby  sobie nie poradzić. Wynika to z faktu, że mówiąc tekst- muszą się przemieszczać, mówić, wykonywać określone czynności złożone (mówienie i interpretacja tekstu+ ruch na scenie+ nierzadko posługiwanie sie rekwizytem) . Gra aktorska musi to być swobodna, a wierzcie mi, że mówienie i jednocześnie wykonywanie określonych czynności, mając zadanie sceniczne- nie jest łatwe! Dlatego wymaga to wielu ćwiczeń. Widzę to zarówno ja, jak i osoby biorące udział w tych scenach. Dla przykładu:

Aktorka mówi tekst, jednocześnie ściąga jedną część kostiumu i zakłada inną. Musi to wcześniej „ograć” ucząc się wykonywać te czynności jednocześnie.

Nad przejściem z jednego miejsca sceny do drugiego, jednoczesne mówienie tekstu i wykonanie ruchu z rekwizytem zajęło nam dwa spotkania po 45 minut. A całość sceny trwa zaledwie 3 minuty. Jednak jak doprecyzujemy na początku: Co? Kto? Po kim?  Z kim? Gdzie? , to wierzcie mi, że potem idzie już nam o wiele sprawniej  i jest to tylko kwestia dogrania szczegółów, wyćwiczenia płynności. Dlatego nie bez powodu mówi się, że początki niekiedy bywają trudne. Ale nie ma tu przy tym żadnej złości, czy też zniechęcenia moich aktorów (nie na tym etapie, to pojawia się nieco później i o tym wkrótce napiszę). Osoby, które przychodzą na zajęcia kółka teatralnego wiedzą po co przychodzą- bo jest to ich świadoma decyzja wyboru tej formy zajęć pozalekcyjnych. Przychodzą, bo chcą. Przychodzą, bo sprawia im to przyjemność. Bo nie ma w tym przymusu i mimo żmudnej, a niekiedy i ciężkiej pracy, jest to dla nich przyjemna forma spędzania czasu wolnego.

Premiera 2 czerwca 2024 r.