Proza czy wiersz

W jednej ze scen komedii „Mieszczanin szlachcicem” Moliera główny bohater Pan Jourdain w rozmowie  z nauczycielem filozofii zwierza się mu, że kocha się w pewnej kobiecie i chciałby jej napisać bilecik, rzucając go u jej stóp. Z racji braku umiejętności pisania tego typu wiadomości, prosi go o pomoc. Ten pyta go czy chciałby napisać bilecik prozą czy wierszem. Nie, nie! Ani wierszem, ani prozą- odpowiada Pan Jourdan.  I chwilę później jakże wielkie jest jego zdziwienie, kiedy dowiaduje się, że istnieją 2 sposoby pisania: albo prozą albo wierszem. Bo wszystko co jest prozą, nie jest wierszem, a wszystko co jest napisane wierszem, nie jest prozą-dodaje nauczyciel. Scena ta śmieszy mnie nieustannie, jak zresztą wiele innych. Niemniej jednak na pytanie “proza czy wiersz?” musi odpowiedzieć sobie każda osoba prowadząca kółko teatralne.

Na co warto zwrócić uwagę podczas pisania scenariuszy

Pisanie scenariuszy spektakli nie należy do łatwych. Sama napisałam ich kilka, ale nie wszystkie uważam za dobre. Najtrudniejszym chyba dla mnie wyzwaniem pisarskim był chyba scenariusz napisany dla Najnajów, czyli dzieci w wieku 6 miesięcy do 3 lat „Wakacje nad morzem”. Pisząc teksty do spektakli ważna jest oszczędność wypowiadanych słów. Podobnie jak z kostiumami, czy też scenografią czasem mniej znaczy więcej.

Nie bez znaczenia ma też rytmiczność tekstu. Lubię teksty pisane prozą i takie właśnie piszę lub wykorzystuję teksty innych autorów, dokonuję ich adaptacji.

Moi uczniowie uczą się tekstów wyłącznie na próbach, nigdy w domu. Dzięki temu nie uczą się go pamięciowo tylko po to by go powiedzieć, bez kontekstu, bez emocji, nierzadko na jednym wydechu. Kiedy natomiast uczą się go na próbach, rozmawiamy o nim, o tym z jaką intencją ma być wypowiedziany. Bardzo często odwołuję się do bezpośrednich doświadczeń moich uczniów. To bardzo pomaga. Kiedy chcę by aktor na scenie pokłócił się z kimś, odwołuję się do podobnych sytuacji z jego życia, kiedy uczniowie grają kłótnię małżeńską- proszę by pomyśleli o takiej sytuacji, którą obserwowali u swoich rodziców lub kogoś z rodziny.

Powiedzenie tekstu „od niechcenia”, jak gdyby było się znużonym, zmęczonym najlepiej uzyskam zawsze pod koniec próby, kiedy to moich uczniowie mają mnie dość i mają powtórzyć coś po raz setny. Wtedy mam pewność, że powiedzą to od niechcenia. I jakże jest ich wielkie zdziwienie kiedy krzyknę na całe gardło” Tak, to jest to! Mamy to! O to mi właśnie chodziło!”

Proza czy jednak wiersz?

Jak już wcześniej wspomniałam, wybieram teksty pisane prozą lub sama takie piszę. Na początek  wyszukuję w tekście słowa- klucze, które muszą paść , są kluczowe dla całości i kontekstu danej sceny. Jeśli chodzi o resztę tekstu, pozwalam nadbudować go samodzielnie moim aktorom, by powiedzieli to w dowolny sposób, z dowolnie dobranymi słowami. Dzięki temu nie muszą uczyć się całości na pamięć, a jeśli czegoś zapomną to jestem pewna, że sobie poradzą. Wielokrotnie byłam świadkiem tego, jak moi aktorzy improwizowali na scenie. I jedynymi osobami, które to zauważyły byliśmy my- członkowie zespołu.

Nauka tekstu na próbach ma jeszcze jedną zaletę- mimo woli uczą się go inne osoby. Jest to bardzo przydatne w momencie niedyspozycji jakiejkolwiek osoby podczas naszych występów. Zdarzyło się nam, że dzień przed premierą ktoś się rozchorował. Zapewniam, że nie był to dla nas wielki problem czy też stres, ponieważ większość osób w zespole potrafi zawsze powiedzieć tekst każdej osoby.  Scenariusze, które sobie bardzo cenię to seria “Nowe Sztuki” .

Link do strony znajdziesz TUTAJ